
Krem czekoladowy
Czy widzieliście już Bożonarodzeniowe reklamy?
Ja od wczoraj spotkałam się z co najmniej czterema.
Ja od wczoraj spotkałam się z co najmniej czterema.
***
Zapach świeżej pościeli, zimne i ożywiające powietrze są dla mnie nośnikiem informacji. Mówią „to już niedługo”.
Zapowiadają zimno, szczypiące policzki i nos.
Zapowiadają czas pomarańczowych lampionów i herbaty goździkowej z miodem.
W przypływie chwilowego natchnienia i ochoty robię mus czekoladowy.
Gęsty i kojący.
Brakuje tylko lekkiego i bielusieńkiego śniegu. Wiem, że na niego przyjdzie jeszcze pora.
Tymczasem, trochę paradoksalnie, z gwiazdkami i brokatem kroczę brzegiem Wisły wystawiając twarz do słońca.
Krem/mus czekoladowy
na 2 duże lub 4 małe porcje
- 100g mlecznej czekolady
- 100g białej czekolady
- 70ml mleka (min 2%)
- 150ml śmietany kremówki
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka cukru pudru (można z niej zrezygnować, deser sam w sobie jest słodki)
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- do dekoracji: kakao, jadalny brokat
Obie czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej z dodatkiem mleka. Studzimy mieszając. Dodajemy ekstrakt waniliowy.
Śmietanę z cukrem ubijamy na sztywno. Delikatnie łączymy z masą czekoladową.
Śmietana może się rozpuścić, ale zawsze zostanie coś z jej pulchności.
Podajemy od razu lub po godzinie w lodówce (wtedy pozostaje nam jedzenie łyżeczką, jest równie pyszne!).
Śmietanę z cukrem ubijamy na sztywno. Delikatnie łączymy z masą czekoladową.
Śmietana może się rozpuścić, ale zawsze zostanie coś z jej pulchności.
Podajemy od razu lub po godzinie w lodówce (wtedy pozostaje nam jedzenie łyżeczką, jest równie pyszne!).
Smacznego!
Dobrego tygodnia!
Pozdrawiam,
Praline